W normalnej firmie podwyżkę dostaje się tylko z jednego powodu:
wzrostu wartości pracownika wobec stawek na rynku pracy.
Nie ma żadnego powodu, żeby pracodawcy podnosili wynagrodzenie z powodu inflacji cen.
To, że wzrosły ceny żywności nie oznacza, że firma stała się bardziej zyskowna i może sobie na podwyżki płac pozwolić.
Z drugiej strony argument, że „niestety w tym roku nikt u nas nie dostanie podwyżek” też nie zamyka rozmowy.
Wzrosty płacy minimalnej co pół roku mają kompensować wzrosty cen. Z drugiej strony, same nakręcają spiralę podwyżek płac i… dalszego wzrostu cen.
Pośrodku tego tornada wzrostów są zwykli pracownicy, którzy muszą renegocjować swoje wynagrodzenia.
Jak?
Przygotowując się do udanej rozmowy o podwyżce, warto wziąć kilka elementów pod rozwagę.
Cykl.
Zdecydowana większość firm pracuje w rocznym cyklu finansowym. W planie finansowym zapisane są spodziewane przychody i koszty, w tym wzrosty wynagrodzeń (aka podwyżki).
Kto, ile tych podwyżek otrzyma, często decyduje się pod koniec cyklu. Dobrze zatem uzbroić swojego przełożonego w argumenty o naszej wybitności odpowiednio przed. Zaczynanie rozmowy o podwyżce tuż po zakończeniu cyklu jest zazwyczaj skazane na niepowodzenie.
Argumenty.
Zapewniam cię, że twój menedżer nie zna twoich sukcesów tak dobrze, jak ty. Jak każdy menedżer w dzisiejszych czasach nie wyrabia się z pracą i część obowiązków musi odrzucać. Dlatego w rozmowie o podwyżce warto mieć przygotowane kilka najważniejszych osiągnięć z ostatnich 12 miesięcy.
Ton.
Jak rozmawiać? Najlepiej asertywnie. Zostaw swojemu rozmówcy pole do decyzji i czas.
Zamiast wojennego stylu „jeśli nie, to odejdę” lepiej zadziała partnerskie „stawki na rynku pracy ostatnio wzrosły”. Czasem drobna zmiana tonu studzi emocje. Emocje nie są dobre w negocjacjach.
O inwestycji w pracownika (podwyżka, awans, xtra benefity itd.) decydują tylko dwie rzeczy:
➡️ wyniki z ostatniego okresu,
➡️ potencjał na najbliższy okres.
Zasługi z przeszłości, potencjał pracownika za kilka lat, staż pracy, to wszystko zazwyczaj nie ma większego znaczenia.
Im lepiej to zrozumiemy, tym lepiej przejdziemy przez rozmowę o zmianie wynagrodzenia.
Jakie jeszcze rady dałbyś osobom chcącym wynegocjować większe wynagrodzenie?