Tak zapytany pracownik wybierze najczęściej konkret, czyli kasę.
Ludzie sami nie potrafią ocenić jaką wartość dla nich mają poszczególne motywatory.
Dlatego lider powinien rozumieć mechanizmy motywowania i umiejętnie je stosować.
Motywowanie to dostarczanie motywów, czyli czynników skłaniających do określonego działania.
Można chcieć nakłonić inną osobę do określonego działania, ale nie można sterować jej motywacją jak kursorem myszki.
Podobnie jak nie można komuś nakazać miłości, poprawy nastroju czy wiary w siebie.
Na bazie moich doświadczeń i rozmów z klientami zebrałem PIĘĆ MITÓW związanych z motywowaniem.
1.
„Ludzi motywują tylko pieniądze”.
Najprościej tak właśnie myśleć o motywacji. Tymczasem to nie jest tak, że ludzie kalkulują każdy swój krok, przeliczając na pieniądze. Dla osiągnięcia większości swoich celów ludzie są nawet gotowi te pieniądze stracić.
Po prostu, jeśli nie ma już żadnych pomysłów na motywację, pozostaje kasa.
(Uwaga. Nie mylić premii motywacyjnej z zapłatą za czas pracy).
2.
„Boję się, że jeśli zacznę ich chwalić, to przyjdą po podwyżki” – gdybym kiedyś nie usłyszał, to bym nie uwierzył.
Docenienie to jeden z potężnych motywatorów. Jednak nieumiejętnie stosowana może okazać się mieczem obosiecznym. Pochwały naiwne, manipulacyjne, banalne… Pracownicy są dziś bardziej „upsychologizowani” i wychwycą takie sztuczki.
Do dobrego chwalenia trzeba się przygotować i natrudzić, ale między innymi za to bierze wynagrodzenie menedżer.
3.
„Ganić trzeba w cztery oczy, a chwalić publicznie”.
Nieprawda.
Feedback korygujący (ładna nazwa na ochrzan), żeby był skuteczny, nie może uruchomić mechanizmów obronnych u odbiorcy. Rozmowa w 4 oczy to oczywiście podstawa, ale nie wszystko, na co trzeba zwrócić uwagę.
Co ciekawe, nie wszyscy lubią być chwaleni publicznie. Osoby introwertyczne wolą przyjąć szczery feedback wzmacniający (aka pochwałę) bez publiczności.
4.
„Jestem pewien, że zrobiłeś to dobrze, nawet nie będę sprawdzał”
To nie jest docenienie.
To podprogowy komunikat: „przydzieliłem Ci nieważne zadanie, bo jesteś dla mnie nieważny”.
Zleciłeś coś – sprawdź, oceń i doceń.
Taką masz pracę.
5.
„Skoro ja bym coś chciał, to inni też”.
Drobny, niespodziewany gest cieszy czasem bardziej, niż oczekiwany prezent.
Kwiatek bez żadnej okazji może więcej zrobić niż bukiet na urodziny (Panowie, zainspirowałem?)
Jednak można przesadzić w drugą stronę.
Czekoladka, w której koszt opakowania jest większy niż zawartości, może jest dobra na przywitanie gościa w hotelu, ale nie dla pracowników fizycznych. Niekoniecznie mogą zachwycić się ideą „doceniania pracownika”. Pracownicy produkcyjni to tradycyjnie grupa zawodowa o największym stopniu niezadowolenia z pracy.
Każdą grupę społeczną trzeba najpierw zrozumieć, zanim zacznie się na nich wpływać.
Dla dobra wszystkich.