3

To nieprawda.

Ludzie odnoszący się z szacunkiem do innych potrafią rozmawiać na każdy temat. Pieniądze nie są tematem tabu.

Pieniądze to po prostu zasób używany do mierzenia skuteczności swojej pracy, zapewniania sobie towarów lub usług, czy realizacji wybranego stylu życia.

Tymczasem w Polsce większość osób krępuje się rozmawiać o pieniądzach.

Badania (np. InterviewMe z 2020) pokazują, że takie tematy jak wysokość wynagrodzenia, oszczędności czy długi, to w Polsce temat tabu nawet wobec najbliższych. Wynika on w dużej mierze z historycznych zaszłości i stereotypów: bogaty to wyzyskiwacz i cwaniak, a biedny to ten uczciwy i ciężko pracujący. Czasy pańszczyzny, zaborców i okupantów już dawno (słusznie) minęły.

Czas przywrócić pieniądzowi neutralny wizerunek.

Nadal większość (53%) nie chciałoby, żeby wysokość ich wynagrodzenia była znana w miejscu pracy.
Wprowadzenie jawności wynagrodzeń napotyka na opór społeczny.

W przypadku mikro- i małych firm, z powodu niechęci do poruszania tak przyziemnego tematu jak pieniądze, często nie ma ustalonych terminów płatności.
Płaci się po prostu w granicach „zwykłej przyzwoitości”. Niestety dla każdego jest rozumiana inaczej. Zazwyczaj działa wtedy reguła: mała kwota – szybko, duża kwota – później.

Kolejnym problematycznym obszarem bywa windykacja. Przypominanie o zapłacie bywa postrzegane jako niestosowne i nachalne. Często rujnuje relacje. Model, w którym dłużnik dzwoni do wierzyciela i uprzedza o opóźnieniu w płatności, nie jest popularny. Inicjatywa w tym zakresie należy zazwyczaj do wierzyciela.

Gdy zapytać kandydata o pracę „Ile chciałbyś zarabiać?” – typową odpowiedzią jest „To trudne pytanie”. Nie, to nie jest trudne pytanie. Odpowiedź też nie jest trudna.

Wielu handlowców ma niski wskaźnik tzw. dystansu do pieniędzy. Czują się winni, pobierając „zbyt wysoką” marżę. Gdy klient targuje się i mówi o „zbyt wysokiej cenie”, łatwo udzielają upustów.
W wielu sklepach udzielanie upustu stało się takim automatyzmem wśród sprzedawców, że aby kupić coś taniej o 10% wystarczy… spytać o rabat. W przypadku sklepów detalicznych może to oznaczać znaczące straty marży. W przypadku handlowców B2B może doprowadzić do sytuacji, gdy firma będzie musiała odebrać im prawo do udzielania jakichkolwiek rabatów.

Dlatego zbudowanie umiejętności obrony ceny, to duże wyzwanie dla osób szkolących sprzedawców.

Innym problemem wynikającym ze zbyt emocjonalnego stosunku do pieniędzy jest nieumiejętność zamknięcia transakcji. Rozmowy handlowe ciągną się i ciągną.
Handlowiec bada i bada potrzeby klienta. Opowiada o fantastycznych zaletach jego oferty, zamiast… zapytać: „Czy kupi Pan to ode mnie?”

Pieniądze potrafią dać szczęście, bo może być ono zaklęte w towarach i usługach, które do nas trafiają.