11


Facebook, Twitter, czy LinkedIn nie są już tylko stronami internetowymi. Przejmując komunikację miedzy milionami osób, zaczęły pełnić ważne role społeczne.

Czy jednak ta nowa rola i odpowiedzialność za dane poufne, osobowe, za niezawodność działania, za walkę z naruszeniami prawa wynikającymi z komunikacji ich nie przerosła?

Blokada na platformie społecznościowej to obecnie coś więcej niż niedogodność. Oznaczać może utratę wiarygodności społecznej, dobrego imienia czy (oczywiście) prowadzonego biznesu.

Prywatne firmy kontrolują nasze zachowanie, decydują o tym, o czym można pisać, a o czym nie.
Same jednak nie podlegają kontroli i wpływowi społecznemu.

Stały się silne dzięki temu, że przyjęły „na pokład” dane obywateli. Teraz uginają się pod ciężarem tej odpowiedzialności.

Kilka lat temu ofiarą takiej arbitralnej decyzji FB padło stowarzyszenie Społeczna Inicjatywa Narkopolityki, które obecnie walczy przed polskim sądem z Facebookiem o przywrócenie dobrego imienia i zablokowanego konta.

Moderacja treści to trudny i kosztowny proces. Sam Facebook wydaje miliardy dolarów(!) na przeglądanie milionów wiadomości zgłaszanych przez użytkowników każdego dnia.
TikTok zatrudnia swoich moderatorów treści, Facebook, Twitter i YouTube zlecają większość tej pracy tysiącom pracowników firm zewnętrznych.
Moderacją zajmują się również automatyczne narzędzia. W ten sposób FB – jak sam stwierdził – „przez pomyłkę” zablokował w tym roku już dwukrotnie konta IPNu.

Trzeba przyznać, że media społecznościowe toczą bezprecedensową wojnę z manipulacją społeczną, fake newsami czy zwykłymi banialukami.

Po drugiej stronie mają organizacje wykorzystujące często rozbudowaną infrastrukturę i sztab ekspertów od manipulacji społecznej.

Moderując treści, prywatne firmy mają potężną władzę nad obiegiem informacji i poglądami wyrażanymi w sieci. Czynią to obecnie bez żadnej kontroli ze strony państwa i odpowiedzialności za swoje decyzje.

Koszty tej moderacji są tak ogromne, że firmy starają się maksymalnie uprościć procesy.
W efekcie nie ma żadnej możliwości dyskusji z decyzjami podjętymi przez moderatorów. Moderatorami najczęściej nie są w ogóle pracownicy danej sieci społecznościowej.

Dlatego UE pracuje nad aktem o usługach cyfrowych (link w komentarzu poniżej) mającym zwiększyć transparentność działań mediów społecznościowych, poddać ich większej kontroli społecznej i zwiększyć ich odpowiedzialność za działania.

30 lat temu telefony komórkowe miały SIMlocki, każdy miał swój system operacyjny, własny rodzaj ładowarki a numer abonenta wiązał nas z operatorem na zawsze.

Nikt nie wyobrażał sobie, że to się zmieni.

Jednak odpowiednie działania prawne wymusiły kroki na korzyść klientów.
Dziś kupujemy telefon w supermarkecie, a numer telefonu jest nasz.

Fot.: główny wyłącznik Facebooka w budynku WFC w Warszawie..