Mówienie o konkurencji, zwłaszcza podczas rozmowy z klientem, to kwestia, która wymaga od Ciebie dużej rozwagi. To w jaki sposób mówisz o konkurencji, świadczy o Twoim profesjonalizmie.
1.
Poruszając temat swojego konkurenta podczas rozmowy z klientem, możesz dosłownie „przedstawić” konkurenta, o którego istnieniu klient nie miał pojęcia lub nie brał poważnie pod uwagę.
2.
Pokazując, jak mały jest twój konkurent, sam siebie stawiasz w słabym świetle – no bo w takim razie z kim tak zawzięcie konkurujesz?
3.
Trzecia zasada dynamiki Newtona: „gdy ciało A działa na ciało B siłą, to ono oddziałuje na ciało A siłą o tej samej wartości i kierunku, lecz przeciwnym zwrocie”.
Jeśli zaczynamy naciskać na klienta, żeby przyjął negatywną postawę wobec konkurenta, to on zaczyna wchodzić w rolę obrońcy atakowanego.
Co więcej, po spotkaniu z tobą, u klienta może ta nuta sympatii pozostać.
4.
Atakowanie słabszego jest w naszej kulturze głęboko nieetyczne. Sympatia zawsze stanie po stronie Dawida, a nie Goliata.
5.
Żyjemy w czasach rosnącej koopetycji (coopetition).
To sytuacja, w której przedsiębiorstwa jednocześnie konkurują i kooperują ze sobą.
Nigdy nie wiadomo kiedy spotkasz się z firmą, której próbowałeś zaszkodzić. Może wtedy będziecie sobie potrzebni?
6.
To jest niezgodne z polskim prawem.
[Ustawa z 16.04.1993 o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji]
Art. 3. p. 2
Czynami nieuczciwej konkurencji są w szczególności: […] pomawianie lub nieuczciwe zachwalanie.
Art. 26. p. 1
Kto rozpowszechnia nieprawdziwe lub wprowadzające w błąd wiadomości o przedsiębiorstwie, w szczególności o osobach kierujących przedsiębiorstwem, wytwarzanych towarach, świadczonych usługach lub stosowanych cenach albo o sytuacji gospodarczej lub prawnej przedsiębiorstwa, w celu szkodzenia przedsiębiorcy, podlega karze aresztu albo grzywny.
7.
Zamiast tracić energię i czas na mówienie o negatywnych stronach konkurencji, lepiej ‘ucieknij do przodu’. Na pytania o konkurencję zawsze odpowiadałem: „dobra firma, mają świetne produkty, ale my mamy lepsze”. (kropka)
Ktoś, kto naprawdę wierzy w swoją ofertę, nie musi już nic dodawać.
Jakie są Twoje doświadczenia z krytykowaniem konkurencji?