Dlaczego rekruterzy nie odpowiadają?

Dlaczego rekruterzy nie odpowiadają?

Praca w korporacji, zwłaszcza na wysokim stanowisku przyzwyczaja do tego, że każda rozmowa biznesowe kończy się jasną odpowiedzią: tak lub nie.

Kiedy jednak rozpocząłem własną działalność, zaskoczyło mnie to, że większość rozmów biznesowych kończyła się… brakiem odpowiedzi. To tzw. ghosting,
Nic eleganckiego, ale coś niezwykle powszechnego.
To oznaka braku szacunku, dodatkowo wspierająca uczucie niepewności, niepokoju, a nawet obniżonej samooceny u kandydata.

Możliwe, że sam to robisz wobec ludzi, którzy czegoś chcą od ciebie, tylko nie zwracasz uwagi. Czy każdemu i zawsze dajesz odpowiedź z wyjaśnieniami motywów twojej decyzji.

Obecnie mam około 5 ofert w moim CRMie ze statusem „pending”. Jeśli w ciągu tygodnia klienci, którzy otrzymali te oferty, nie odezwą się, status automatycznie zmieni się na „lost”. Czas odpowiedzi jest odpowiedzią samą w sobie. Musi być.

To samo podejście rekomenduję wszystkim poszukującym pracy.
Nie ma co liczyć na to, że rekrutujący zmienią swoje podejście. To kandydaci powinni wyłączyć sobie ‘tryb desperacji’, włączyć ‘tryb smart’ i zacząć wyciągać wnioski z… braku odpowiedzi.

Na wczesnych etapach rekrutacji, kandydaci nie kontaktują się z osobami decyzyjnymi. Dlatego ci, którzy robią wstępny wywiad, nie mają prawa powiedzieć tak. Mają za to prawo powiedzieć nie i odrzucić kandydata.

Czasem przedstawiają kilka kandydatów swoimi klientowi, a następnie tracą jakąkolwiek kontrolę nad dalszym procesem decyzyjnym. Nie słyszą opinii klienta lub nawet dostają odpowiedź, ale z klauzulą „proszę oczywiście o tym nie mówić kandydatowi”, albo „proszę jeszcze się wstrzymać z odpowiedzią na pozostałych kandydatów, dopóki nasz wybraniec nie podpisze umowy”. Zleceniodawcy są już wówczas zajęci procesem rekrutacji, zatrudniania i onboardingu.

W przypadku przeciągającego się braku odpowiedzi, to tak naprawdę boli, nie to, że nie ma jeszcze odpowiedzi. Problemem jest myślenie życzeniowe. Obieranie (zawodowej) życzliwości rekrutera jako dobrego znaku.
Kandydatom wydaje się, że skoro rozmowa była taka fajna i tak dobrze wypadli, to zostaną przyjęci.
Niestety, w tym przypadku wiara nie czyni cudów.

Zawsze mówiłem, że najlepszą metodą na wstępną rezerwację towaru jest faktura.
To samo w rekrutacji. Dopóki nie dostaniesz twardej oferty, listu intencyjnego, umowy lub chociaż oralnego oświadczenia „tak, zatrudniamy”, to… nie zakładaj niczego.

Agresywne czekanie na telefon to mało skuteczna metoda sprzedażowa.
Jeśli w rozsądnym czasie nie dostałeś odpowiedzi, to (dla swojego dobra) załóż, że jej nie będzie nigdy i działaj dalej.

Nie pozwól, żeby czekanie na odpowiedź jakikolwiek wpłynęło na twoje starania o znalezienie pracy w innych miejscach.
To, co możesz zrobić złego to dać się opanować frustracji.
To, co możesz zrobić najgorszego to… napisać o tym na LinkedIn.

🔸Jak Ty sobie radzisz z brakiem odpowiedzi od klientów?

 

Fot. ©Adobe Stock